Jak zorganizować czas i rozmawiać z przedszkolakiem o epidemii?
Sytuacja, z którą mamy do czynienia od kilku tygodni, niewątpliwie wpływa na psychikę każdego człowieka. Towarzyszą nam różne emocje, m.in. strach, smutek czy złość, a przede wszystkim frustracja. Zadajemy sobie wiele pytań, takich jak np. „do kiedy?”, „jak długo?” i „jak?”. Obecne okoliczności są wyjątkowe dla nas – dorosłych, a jak odbierane są przez energicznego 5-latka czy tęskniącego za kolegami 6-latka; jak wytłumaczyć że nie można wyjść na ulubiony plac zabaw, czy pójść do przedszkola?
Zacznijmy od złego bohatera naszej teraźniejszości, czyli wirusa. Gdyby każdy z nas, dorosłych, miał powiedzieć, co to za wirus, to myślę, że pojawiały by się niecenzuralne i pełne obaw definicje, które dla dzieci po pierwsze będą niezrozumiałe, a po drugie będą budziły wiele pytań i przykrych emocji, takich jak chociażby strach. Jeżeli dziecko nie zrozumie tego czym jest wirus, to za każdym razem będzie dopytywało, po co mamie rękawiczki jak idzie do sklepu i kiedy wreszcie pójdę do przedszkola? Najlepiej przedstawić dziecku tę sytuację w formie bajki, tak aby zrozumiało rzeczywistość w jakiej aktualnie wszyscy się znajdujemy, oto przykład:
„Obecnie poza domem, m.in. na placu zabaw czy też w sklepie, grasuje pewien rozrabiaka, taki mały elf, którego nie widzimy, a on bardzo lubi płatać nam figle. Powoduje, że mamy katar i kaszel, a jak wiesz, my nie lubimy chorób. Każdy człowiek, ten dorosły, ale i ten w twoim wieku, stara się z tym wirusem walczyć. Pomagają w tym lekarze, którzy jak policjanci, próbują go złapać. I my też mamy zadanie, musimy więc zostać w domu, żeby ułatwić innym pracę i nie spotkać tego złego chochlika”.
Starszemu dziecku możemy opowiedzieć mniej „bajkową bajkę”, o tym, że na wycieczkę dookoła świata wybrał się wirus, który w swojej walizce przewozi gorączkę, kaszel oraz duszności, których ludzie unikają, a niektórzy nawet się ich boją. Aby nie napotkać wirusa i zwartości jego walizki, zostajemy w domu. Mieszkańcy walizki bardzo chcą się z niej wydostać i wykorzystają każdą napotkana okazję. Aby ich uniknąć, musimy dbać o higienęi zachowywać wszelkie możliwe środki ostrożności, jak na przykład częste i dokładne mycie rąk.
Rozmowy z dziećmi o chorobach, niepełnosprawności i przemijaniu budzą w rodzicach niepokój, ponieważ wcześniejsze doświadczenia spowodowały, iż te zagadnienia nie są dla nas obiektywne i są nacechowane emocjami. Natomiast dla dzieci te aspekty nie mają zabarwienia emocjonalnego, a jedynie budzą naturalną ciekawość. Kiedy dziecko widzi, że mama plącze się w zeznaniach o jakimś „wirusie świrusie”, a tata po dwóch tygodniach siedzenia przy laptopie jest bardzo zdenerwowany, co jest normalne, każdy z nas przeżywa emocje, różnimy się tylko tym jak je wyrażamy. Musimy mieć na uwadze, że nasze pociechy mogą zarazić się nie tylko wirusem, ale także naszymi złymi emocjami – w psychologii nazywamy to zarażeniem afektywnym. Dziecko bardzo szybko przejmuje emocje dorosłych, jeśli widzi rodzica rozdrażnionego, zaczyna czuć niepokój. Powiadom dziecko, że to jest nowa sytuacja dla każdego, stąd czujesz zdenerwowanie, natomiast wiesz co robić w tej sytuacji. Bardzo istotne jest to, aby nałożone przez rząd zakazy dziecko traktowało nie jako kary, tylko jako wspólne radzenie sobie z nową sytuacją, czyli atakiem wspomnianego wcześniej chochlika.
Skoro już wytłumaczyliśmy dziecku czym jest ten wirus i dlaczego Pani nauczycielka przesyła prace e-mailem, zamiast spotkać się osobiście, przejdźmy do kolejnego etapu – jak przetrwać tak trudny okres z energicznym przedszkolakiem? Przede wszystkim należy ustalić harmonogram. Dzieci będąc w przedszkolu bardziej niż w domu przykładają się do sprzątania i zazwyczaj mniej marudzą podczas jedzenia – z czego to wynika? W przedszkolu są stałe elementy dnia, takie jak prace dydaktyczne, posiłki czy wyjścia na dwór. Mimo iż wydaje Ci się to niemożliwe, bo twoja pociecha co 5 minut zmienia zabawkę, to udowodniono, że dzieci lubią rutynę i powtarzalność (oczywiście nie dotyczy to zabawy, bo w tym zakresie dzieci preferują dynamiczne zmiany). Ustalcie razem harmonogram – kiedy jest czas na bajki (dla dzieci w wieku przedszkolnym zaleca się maksymalnie do 60 minut telewizji dziennie, ale bądźmy realistami, w zderzeniu z koronawirusem, nieco trudniej trzymać się tych ram), kiedy są posiłki, a kiedy dziecko ma czas na samodzielną zabawę, bo rodzice pracują (można wprowadzić dyżury rodzicielskie), a kiedy jest czas na wspólne spędzanie czasu. Wasz rozkład dnia może mieć formę graficzną (taka jest zalecana przy dzieciach, które jeszcze nie umieją czytać) i warto, aby każdy się pod nim podpisał. W harmonogramie poza czasem na naukę, pracę i gotowanie powinien być czas na rozrywkę i wspólne spędzanie czasu. Na zachętę dodam, iż unikniecie całodziennych pytań: „kiedy obejrzę bajkę?”, „kiedy będzie obiad?”. Przedszkolaki lubią spędzać czas grając w gry planszowe, gotując z rodzicami czy też rozwiązując zagadki.
W kontekście licznych obostrzeń, kiedy aktywność dzieci poza domem jest ograniczona, polecam muzykoterapię jako formę uspokojenia oraz możliwość rozładowania napięć i pobudzenia ruchowego – pobaw się z dzieckiem w ekspresję ruchową przy muzyce. Innym ciekawym sposobem spędzania czasu jest zabawa w origami – wystarczą kolorowe kartki i łatwe filmiki do znalezienia nawet na YT. Ogromnym plusem sztuki origami jest to, iż wpływa ona na kształtowanie poczucia własnej wartości i sprawczości dziecka, gdyż efekty pracy mogą być szybko widoczne, a w dodatku umożliwia to ćwiczenie motoryki małej, uwagi oraz pobudza wyobraźnię.
Podsumowując, wytłumacz dziecku raz, a konkretnie, czym jest wirus i dlaczego są nowe zasady, a także ustal harmonogram dnia oraz stwórz przestrzeń, w której członkowie waszej rodziny mogliby rozładować napięcia emocjonalne. Na koniec warto dodać, iż nie jest wskazane, by przedszkolaki oglądały lub brały bierny udział w oglądaniu wiadomościw telewizji. Przekazywane tam informacje są nacechowane emocjami i różnorodnymi fotografiami, które w dziecku mogą budzić niepokój.
mgr Katarzyna Skowron
psycholog